Atopowe zapalenie skóry, nasza walka!

Atopia, egzema

Mówi się niekiedy, że chciałoby się mieć taką skórę jak u niemowlaka;) Delikatną, aksamitną i bez żadnych skaz! Niestety, ale nie każde niemowlę może poszczycić się taką skórą. Niektóre dzieci mają poważne problemy. Np. zmagają się z Atopowym Zapaleniem Skóry. 

Tak też było i jest w przypadku mojej najstarszej córki.  Sezon jesień/ zima oznacza dla nas najpewniej zaostrzenie się zmian.

Czym w ogóle jest AZS?

Czy można sobie z tym poradzić?

Co zaostrza zmiany?

Postaram się w tym poście opowiedzieć, jak to wygląda u nas i jak poskramiamy nieproszonego gościa.

Ogólnie mówiąc AZS to nic innego jak przewlekła choroba skóry, bardzo powszechna i na szczęście niezakaźna. Zwana również egzemą. Często występuje razem z astmą oskrzelową, alergią pokarmową, czy alergicznym nieżytem nosa.

Atopia wiąże się ze suchą, zaczerwienioną skórą i niestety z bardzo silnym świądem. Pojawiają się wykwity, które po rozdrapaniu co ma miejsce bardzo często mogą ulec nadkażeniu bakteryjnemu.

U nas zaczęły się zmiany pojawiać kiedy córka miała 5 miesięcy. Ale wyglądało to zupełnie inaczej, niż wyczytałam, jak wygląda AZS u takich maleńkich dzieci. Podobno u niemowląt najpierw pojawiają się zmiany na twarzy i skórze głowy. U nas córka początkowo miała na plecach. Teraz ma głównie w zgięciach łokciowych, ale w momencie największego zaostrzenia zmiany pojawiają się na nogach, twarzy i dłoniach.

Bardzo ważne jest by współpracować z naprawdę dobrym specjalistą, który się zna na tym i ma doświadczenie.

My na początku trafiliśmy do Pani alergolog, która jedyne, co dobrego nam zaproponowała to krem z cholesterolem, robiony na receptę. Naprawdę się sprawdzał i korzystamy do tej pory. O ile krem się sprawdził to rady odnośnie diety już niekoniecznie. Córka miała wtedy niecały rok, jak dostaliśmy długą listę produktów zakazanych, które mogłyby, uczulać. Wyszłam wtedy z gabinetu przerażona, bo zaczęłam się zastanawiać, czym mam w ogóle ją karmić. Na szczęście po niedługim czasie dostaliśmy namiar na wspaniałą Panią doktor, która była sceptycznie nastawiona do jakichkolwiek diet eliminacyjnych bez wyraźnych wskazań i leczenie bazowało głównie na odpowiedniej pielęgnacji, a w najgorszym przypadku na krótkotrwałym stosowaniu maści ze sterydem. Przy AZS niekiedy to nieuniknione by użyć sterydu. Pani doktor wszystko skrupulatnie rozpisuje. Dla tych, co mieszkają w Łodzi lub okolicach bardzo polecam panią Dr. Anna Stańczyk – Przyłuska. My trawiliśmy do niej, kiedy córka miała 11 miesięcy i jeździmy do tej pory.

Jeśli chodzi o tę chorobę to wiem jedno, że jest nieprzewidywalna. Pojawia się nagle i znika też nagle. My po walce, wręcz krwistej walce, bo tak bardzo Nel rozdrapywała zmiany mieliśmy względny spokój na kilka lat. Wszystko to powróciło kiedy Nel poszła do szkoły. Być może miał na to wpływ stres i zmiana środowiska. 

Na początku naszej drogi z AZS usłyszałam od koleżanki, której córka również miała egzemę, że te wszystkie zabiegi to na nic. Trzeba robić, żeby się nie pogorszyło, ale to musi minąć samo! Jaka ja byłam oburzona wewnętrznie na to, co mi powiedziała. Bo ja wtedy byłam pewna, że znajdzie się cudowny lek, krem, sposób, żeby to minęło. Ale teraz z perspektywy czasu wiem, że AZS jest takim dziwnym i nieodgadnionym schorzeniem, że naprawdę nie wiadomo, co czasem pomoże, a co zaszkodzi. Ile ja się naczytałam, ile ja emolientów wypróbowałam, maści, kremów itd.

Najbardziej rozbrajające były dla mnie teksty, kiedy ktoś widział zmiany u córki: „O jej trzeba jej to czymś posmarować”🤣 jak ja bym tego nie wiedziała, od ośmiu lat robię to nieustannie.

Teraz z perspektywy czasu wiem, co naprawdę szkodzi mojej córce, co pomaga by nie było gorzej, ale wiem też, że więcej nie mogę zrobić. I przyznaje po części koleżance rację.

Co zaostrza zmiany?

 -U nas na pewno wszelkie mydła w płynie. Używamy do mycia rąk tylko i wyłącznie mydła Bambino dla dzieci w kostce i szare mydło Biały Jeleń. Mój mąż też ma problemy skórne, więc u niego również się sprawdza tylko to. Po umyciu rąk w innym mydle od razu jest wyczuwalne wysuszenie skóry.


-Zbyt wysoka temperatura w pomieszczeniu, a szczególnie w sezonie grzewczym.

Pilnujemy by w mieszkaniu nie było więcej niż 20 stopni. Na szczęście u nas nie jest o to trudno, ale kiedy jesteśmy u kogoś, gdzie jest temperatura znacznie wyższa plus suche powietrze od ogrzewania, to świąd jest gwarantowany.


-Sztuczne materiały: poliester,nylon  itd.

Absolutnie córka nie może mieć ubrań z tego typu materiałami. Oczywiście wełna też nie wchodzi w grę. Najlepsza jest bawełna i jedwab. Tu myślę, że akurat każda osoba z AZS by się pod tym podpisała.


-Jeśli chodzi o dietę, to tak, jak już wspominałam nie wprowadziliśmy żadnych diet eliminacyjnych. Oczywiście na początku kombinowałam, wykluczałam różne produkty, ale nie miało to żadnego przełożenia na stan skóry.

Miałam ostatnio podejrzenie, że od czekolady się jej pogarsza i produktów z barwnikami, ale nie jestem co do tego pewna na 100%. I nie wiem, czy kiedykolwiek będę, bo jeśli w danej chwili coś pomaga, to inna rzecz może pogorszyć. W pewnym momencie się już nie wie, co tak naprawdę szkodzi.


-Stres

Wszystkie sytuacje stresowe i pobudzenie emocjonalne powoduje, że Nel od razu drapie się w zgięciach łokciowych. Myślę, że pójście do szkoły było dla niej też ogromnym przeżyciem, stąd nasilenie zmian.


-Infekcje

Za każdym razem, kiedy córka przechodzi infekcje górnych dróg oddechowych, pogarsza się jej skóra. Najpewniej ma to związek z obniżeniem odporności.



-Wszelkiego rodzaju żele pod prysznic i płyny do kąpieli.

Jeśli chodzi o kąpiele w najgorszych momentach sprawdziła się emulsja do leczniczych kąpieli Oilatum  oraz emulsja Mediderm.

Linia produktów Mediderm sprawdziła się u nas najlepiej. I do kąpieli i krem stosowany na zmiany. Żadne emolienty za kilkadziesiąt złoty nie zrobiły takiej roboty jak właśnie Mediderm, który jest naprawdę w przystępnej cenie. Teraz aktualna cena tego kremu to ok 10 zł. Więc to naprawę niewielki koszt a skuteczność naprawdę bardzo dobra.

https://www.doz.pl/apteka/p62135-Mediderm_Cream_krem_100_g

Wypróbowałam wiele emolientów i żaden z nich nie zapadł mi w pamięć, bo po prostu nie spowodowały efektu WOW. Jeśli chodzi o codzienne prysznice stosujemy całą rodziną żel Bambino Family, ma neutralne pH dla skóry i jest przeznaczone właśnie do atopii. Naprawdę polecamy, bo to jedne z niewielu żeli, które nie pogarszają stanu skóry.

Teraz córka ma naprawdę ładną skórę i mam nadzieję, że jak najdłużej uda się utrzymać taki stan.


Tak jak już wspominałam walka z AZS nie jest łatwa, potrzeba wielu cierpliwości, odpowiedniego podejścia a przede wszystkim też wsparcia osoby, która się z tym zmaga! Temat jest bardzo obszerny i nie jestem w stanie zawrzeć wszystkich informacji w jednym poście, więc na blogu pojawią się jeszcze artykuły w tym temacie.

Następnym razem zrobię szczegółową listę produktów i leków które towarzyszyły nam na drodze do lepszej skóry.

Jeśli macie jakieś doświadczenia w walce z AZS i polecacie szczególnie jakieś produkty to dajcie znać w komentarzu.

 Chcesz być na bieżąco?

Zaobserwuj mój profil na Instagramie 👇

Komentarze

instagram

Copyright © Komplikacje Mamy