Czym jest cierpliwość w rodzicielstwie?
Czym jest cierpliwość w rodzicielstwie?
Czy cierpliwy rodzic to taki, który znosi ze stoickim spokojem kolejne zabawki pod nogami? Albo który po raz setny mówi do starszego dziecka; zostaw w końcu ten telefon, odejdź od komputera! Czy to ten co nie podnosi głosu? Czy cierpliwość jest wtedy, kiedy masz ochotę wyjść z domu, zostawić całe to towarzystwo jednak zostajesz, bo i tak nie masz wyjścia?
Być może tak, to jest cierpliwość albo opanowanie…
Ale dla mnie cierpliwość w rodzicielstwie nabrała innego formatu, innego znaczenia;).
Dla mnie cierpliwość jest wtedy, kiedy muszę odłożyć niekiedy swoje „Ja” do kieszeni, swoje plany, wyobrażenia i poczekać… poczekać na lepszy czas!
I oczywiście rodzice muszę dbać o siebie, o swoje pragnienia, potrzeby… jednak nie wszystko z tych rzeczy będzie zaspokojone na już, od razu. Po prostu jest to fizycznie niemożliwe;).
Bo te maleńkie (i te większe) istoty determinują całe nasze życie.
My z mężem lubimy wyjeżdżać, zmieniać otoczenie, podróżować… mieliśmy też ciekawe plany na wakacje;) i co z tego? Musieliśmy w pewnym momencie odpuścić, zaplanować zupełnie inaczej, niż chcieliśmy, bo nasza najmłodsza córka nie znosi jazdy w foteliku. Dłuższa podróż była bardzo skomplikowana. Pisałam już o tym:https://www.komplikacjemamy.com/2023/01/podroz-w-aucie-z-niemowlakiem.html?m=1
Lubimy jeździć na rowerze i mieliśmy plany wycieczkowo rowerowe, nawet też był o tym wpis na blogu… ale Emma nie chciała jeździć ani w foteliku, ani w przyczepce, nic z tych rzeczy! Parę razy się daliśmy nabrać, jak wołała w kasku na głowie „brrrym, brrrym”🤣 po paru minutach wracaliśmy! Ja, trzymając Emmę na rękach, a mój mąż prowadził dwa rowery 🤦.
Można byłoby pomyśleć, że przecież można zostawić dziecko np. u babci i sprawa załatwiona… ale u nas to nie wchodzi w grę, bo Emma ma bardzo duży lęk separacyjny, wręcz bym to nazwała obsesją na moim punkcie. W sumie to trwa to od urodzenia. 🤣 Jak ja bardzo bym chciała iść gdzieś sama dłużej niż na dwie godziny, ale ja nie potrafię odpoczywać, wiedząc, że moja córka drze się wniebogłosy, bo mnie nie ma… teraz jest już może lepiej, ale ja cierpliwe czekam właśnie na ten lepszy czas. Kiedy wreszcie wyjdę z domu i wrócę po kilku godzinach to nie będę jeszcze wchodząc po schodach słyszeć jej krzyku. Tylko wejdę i zobaczę, owszem stęsknioną dziewczynkę, ale uśmiechnięta, bo była z kochającym tatusiem.
W rodzicielstwie jest wiele takich sytuacji, kiedy musimy uzbroić się w cierpliwość! Przeczekać! Nie zawsze z uśmiechem na ustach, niekiedy z grymasem złości, rozczarowania, a innym razem ze łzami w oczach!
Wszystkim rodzicom życzę tej cierpliwości;).
A Wy co o tym myślicie?
Czym dla Was jest cierpliwość?
Napiszcie w komentarzu!
Będzie mi miło jak zaobserwujesz mnie na Instagramie 👇
Dobrze ujęty temat. To niekiedy frustrujące jak nie można czegoś zrobić na już, jak tematy niektóre się przeciągają. potrzeba wiele cierpliwości:)
OdpowiedzUsuń